Republika, miejsce niegdyś znane jako zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, jest uwikłana w wieczną wojnę ze swymi sąsiadami, Koloniami.

Piętnastoletnia June, urodzona w elitarnej rodzinie w jednej z najbogatszych dzielnic Republiki, jest wojskowym geniuszem. Posłuszna, pełna pasji i oddana ojczyźnie, jest wychowywana na przyszłą gwiazdę najwyższych kręgów Republiki.

Również piętnastoletni Day, urodzony w slumsach sektora Lake, jest najbardziej poszukiwanym przestępcą Republiki, ale kierujące nim motywy wcale nie są tak podłe jak by się mogło wydawać.

Pochodzący z dwóch różnych światów June i Day nie mają powodu, by się spotkać, aż pewnego dnia ktoś bliski June pada ofiarą morderstwa, a Day staje się głównym podejrzanym. Wciągnięty w śmiertelną zabawę w kotka i myszkę, Day ucieka, próbując jednocześnie uratować swą rodzinę. Jak się jednak okazuje, Republika skrywa swoje mroczne sekrety i zrobi wszystko, by nie wyszły one na jaw.
- lubimyczytac.pl

Wprost nie mogłam się doczekać, by złapać w moje czytelnicze łapki debiut Marie Lu. Słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii na temat ,,Rebelianta", dlatego oczekiwałam lektury, która zwali mnie z nóg. Niestety, ale pierwszy tom trylogii Legenda nie był dla mnie tak zachwycający, jak na to liczyłam.

Zacznijmy od świata przedstawionego tej książki. Uważam, że autorka wymyśliła naprawdę niesamowitą i ciekawą wersję Stanów Zjednoczonych, które uwikłane w wojnę pomiędzy wschodnim a zachodnim wybrzeżem tego państwa, wydają się wprost idealnym miejscem akcji. Dzięki opisom budynków i sektorów mogłam precyzyjnie wyobrazić sobie wszystkie lokacje, w jakich znajdowali się główni bohaterowie.

Styl pisania Marie Lu był prosty i raczej niczym się nie wyróżnił. Podczas czytania ,,Rebelianta" nie byłam też pewna, czy narracja pierwszoosobowa była dobrym wyborem, bo zdarzało się, iż czytanie wywodów głównych bohaterów wywoływało u mnie irytację. 

Książka ta podzielona jest na dwie części: Chłopiec, który wędruje w świetle oraz Dziewczyna, która tłucze lśniące szkło. Moim zdaniem część pierwsza była beznadziejna, nie działo się w niej nic ciekawego i strasznie się na niej zawiodłam. Tak naprawdę dopiero w drugiej części zaczęło się coś dziać, akcja nabrała tępa, a książka naprawdę mnie wtedy wciągnęła i aż żałowałam, że tak szybko się zakończyła.

Jeśli zaś chodzi o bohaterów ,,Rebelianta", to bardzo polubiłam Daya. Był odważny, sprytny i zaimponował mi tym, jak ważna była dla niego rodzina. Całkiem inaczej przedstawiała się sytuacja z June - ta wydawała mi się oschła i dziwna. Nie do końca rozumiałam jej wszystkie zachowania oraz decyzje. Rozumiem, że chciała jak najlepiej, ale czasami była za bardzo bądź za mało inteligenta. Kurczę! Kiedy na miejscu zbrodni niczym Sherlock Holmes odkrywała kolejne szczegóły morderstwa byłam w szoku. Dlaczego więc w innych sytuacjach działała z takim opóźnieniem? Skoro jej umysł tak szybko potrafił rozpracować przestępce, czemu nie wykazała się taką logiką w wielu innych ważnych sytuacjach?

,,Rebeliant" był bardzo dobrą książką, chociaż zdecydowanie mógłby być jeszcze lepszy. Jak na mój gust było w nim ciut za wiele niejasności. Czuję jednak, że kolejne tomy trylogii legenda będą jeszcze lepsze. W tak dobrze i szczegółowo wykreowanym świecie widzę ogromny potencjał na wyśmienitą lekturę. Książkę polecam i wprost nie mogę doczekać się drugiego tomu - muszę go jak najszybciej zdobyć!

★★★★★★★

W y z w a n i a:

Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+1,9 cm)

Czytam opasłe tomiska

52 książki