Pewnego słonecznego dnia... usiadłam.
Usiadłam sobie na kanapie, wzięłam kubek z gorącą herbatą do ręki, okryłam się kocem i zaczęłam myśleć o najciekawszym z możliwych tematów - o książkach.
I kiedy tak siedziałam i myślałam, doszłam do wniosku, że powinnam coś wymyślić. Coś, o czym mogłabym pisać. Jakąś serię, bo podsumowania - tak, TAG'i - pewnie i recenzje - oczywiście. Ale to za mało. Podsumowanie raz na miesiąc, TAG tylko wtedy, kiedy dostanę nominację lub znajdę jakiś ciekawy, a recenzja - jak przeczytam książkę, co ostatnio nie jest takie łatwe, bo naprawdę nie pamiętam, żeby kiedykolwiek wcześniej nauczyciele znęcali się nade mną tak bardzo, jak teraz.
I tak oto stwierdziłam, że powinnam wziąć pod lupę też autorów, a przede wszystkim pisarzy. Dla mnie te pojęcia nie są synonimami. Są jak kwadrat i prostokąt :
Każdy pisarz jest autorem, ale nie każdy autor jest pisarzem.
Każdy pisarz jest autorem, ale nie każdy autor jest pisarzem.
Bo książkę może napisać i wydać każdy - to nie sztuka. Sztuką jest napisać coś, co oderwie potencjalnego czytelnika od rzeczywistości, coś co namiesza mu w głowie i sprawi, że nie będzie w stanie myśleć o niczym innym.
I tak oto powstała seria Schowani za piórem, w której będę pisać o danym autorze. Kilka informacji o nim, o jego książkach, o plusach, minusach, charakterystycznych rzeczach i tym podobne.
Na dobry start wybrałam sobie autora, którego każdy zna, choć nie każdy lubi.
John Green (ur. 24.08.1977 r., 37 lat, w Indianapolis, USA) - amerykański pisarz, ojciec Henry'ego oraz Alice, mąż Sarah. Razem ze swoim bratem prowadzi "VlogBrothers"(link do ich kanału na YouTube), na którym powstało tzw. Crash Course. John wraz z Hankiem opowiada o literaturze, ale też historii, fizyce czy chemii.
Green znany jest z pięciu powieści oraz jednego opowiadania :
- Szukając Alaski (2005, wydanie wznowione w 2013 przez wydawnictwo Bukowy Las)
- 19 razy Katherine (2006, w Polsce wydana w 2014)
- W śnieżną noc (2008, w Polsce wydane w 2014, jego opowiadanie Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy)
- Will Grayson, Will Grayson (z Davidem Levithanem, 2010, w Polsce wydana w 2015)
- Gwiazd Naszych Wina (2012)
- Papierowe Miasta (2013)
Oczywiście nie obyło się bez nagród za tak dobrą literaturę. Pan Zielony do tej pory zdobył cztery nagrody i jedną nomiację.
- 2006 – Michael L. Printz Award za Szukając Alaski
- 2007 – Nominacja do Michael L. Printz Award za 19 razy Katherine
- 2009 – Edgar Allan Poe Award za Papierowe miasta w kategorii Best Young Adult Novel
- 2012 – Indiana Authors Award w kategorii National Author Award
- 2013 – Children's Choice Book Awards w kategorii Teen Book of the Year za Gwiazd naszych wina
Krótka opinia na temat książek autora :
- Ja swoją przygodę z tym autorem zaczęłam prawie rok temu, od, co chyba nie będzie zaskoczeniem, kultowego Gwiazd Naszych Wina. Niestety recenzji tej książki nie znajdziecie na blogu, ponieważ kiedy ją czytałam, nie prowadziłam jeszcze żadnej strony. Ale co ja mogę sądzić o GNW - cudeńko, pięknie napisana i wzruszająca historia, która rozczuliła moje serducho i doprowadziła mnie do łez.
Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą.
- Kolejną książką Greena, jaką przeczytałam, było Szukając Alaski - zdecydowanie mój faworyt spośród wszystkich, jakie napisał. Mimo tego, że dla wielu osób była ona przewidywalna, ja dałam się zaskoczyć. Dałam się ponieść tej historii i do ostatniego rozdziału, ostatniego zdania, ostatniego słowa wierzyłam, że jednak Alaska zrobi come back. Nie wróciła, a ja, która powinnam się zawieść, pokochałam tę książkę jeszcze bardziej.
If people were rain, I was a dizzle and she was a hurricane.
- Potem przyszedł czas na Papierowe Miasta. Ach, Paper Towns... no, zawiodłam się na końcówce tej książki. Nie miała ona żadnego sensu, a jeśli miała być spektakularna, to - przykro mi - tym razem nie wypaliło. Powieść naprawdę dobrze się zaczynała, ale gdzieś dalej, pod koniec książki, coś zaczęło się psuć. A szkoda, bo gdyby zakończenie było inne całkiem inaczej postrzegałabym Papierowe Miasta.
Jakże łatwo można dać się zwieść, wierząc, że człowiek jest czymś więcej niż tylko człowiekiem.
- 19 razy Katherine - o tym było głośno. Że niby najgorsza Greena, że niby matematyka, że niby bez sensu. 19RK to pierwsza książka Zielonego, jaką zrecenzowałam. I ja się w tej książce zakochałam. Nie rozumiem tego wszechobecnego bólu dvpy - naprawdę dobrze napisana historia o tym, jak nastolatkowie dojrzewają poprzez miłość, poprzez wielokrotnie złamane serce, poprzez podróże, przyjaźń, ale przede wszystkim zabawę. I taka też była ta książka - lekka, zabawna, do czytania z wypiekami na twarzy.
Można kochać kogoś tak bardzo, pomyślał, ale nigdy nikogo nie kocha się tak bardzo, jak bardzo się za nim tęskni.
- Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy może i nie był moim ulubionym opowiadaniem z W śnieżną noc, ale podczas czytania uśmiech nie złaził mi z twarzy. Ta historia wniosła w moje Boże Narodzenie wiele radości i śmiechu - aż pierogi smakowały lepiej!
Willa Graysona nie czytałam - jeszcze! - więc nie wypowiadam się na jego temat. Ale skoro już przy nim jestem... okładki! Bardzo się cieszę, że Bukowy Las postanowił zrobić okładki wszystkich książek Greena w jednym stylu. Wygląda to naprawdę ładnie i estetycznie, a na półce prezentuje się wręcz fenomenalnie! A żółciutka okładka ostatnio wydanej w Polsce powieści Zielonego zdecydowanie przyciąga wzrok :)
Trzeba by to jakoś podsumować. John Green skradł serca wielu czytelników z całego świata. Ma on jedyny w swoim styl pisania, jak najbardziej odpowiedni dla nastolatków, jak i straszych czytelników. Charakteryzuje się tendencją do kreowania zabawnych i jedynych w swoim rodzaju bohaterów. Nie wiem, czy to zauważyliście, ale zazwyczaj głównym bohaterem w książkach Greena jest chłopak. W swoich dziełach często nawiązuje do książek, Ameryki i przede wszystkim PODRÓŻOWANIA. Papierowe Miasta i 19 razy Katherine głównie opierały się na motywie podróży. W Bożonarodzeniowym Cudzie Pomponowym jechali do knajpki, w Szukając Alaski, cóż, szukali Alaski (wow), a w Gwiazd Naszych Wina lecieli do Holandii.
Piszcie w komentarzach co sądzicie o tej serii, co powinnam dodać, czego zrobić mniej.
Koniecznie napiszcie również co sądzicie o książkach Pana Zielonego - które podobały wam się najbardziej, które najmniej.
Bye!
0 komentarze