Znana piosenkarka udaje kogoś innego, by uciec przed sławą.
Skazany na prace społeczne młodociany przestępca musi wziąć udział w przygotowaniach do jasełek i zakochuje się w najbardziej nieodpowiedniej dla niego osobie.
Dziewczyna adoptowana przez Świętego Mikołaja zastanawia się, czy dla miłości jest gotowa opuścić krainę elfów…
Nieważne, skąd pochodzisz, czy jesteś elfem czy zagubionym w świecie dorosłych nastolatkiem – uwierz w magię świąt!
A jeśli nie uwierzysz – czy to oznacza, że ona nie istnieje?
Przecież wszyscy pragniemy tego samego: by ktoś podarował nam miłość.
- opis z okładki
Podaruj mi miłość to zbiór dwunastu świątecznych opowiadań. Pierwszym, jakie możemy w nim poznać, jest Północ Rainbow Rowell. Na początku strasznie się ucieszyłam, że to właśnie ta autorka otwiera swoim dziełem to cudeńko, ale z czasem moje pozytywne nastawienie do niego niestety malało. Powiastka Rainbow Rowell była dobra, jednakże nic poza tym. Pomysł był okej, wykonanie dobre, bo przynajmniej styl pisania przypadł mi do gustu, mimo to tym razem zasłodziłam się i nie powaliło mnie na kolana. Polubiłam głównych bohaterów, choć ich wymiana zdań i ogólnie dialogi były ciut chaotyczne.
Humor poprawiła mi Kelly Link swoim opowiadaniem Dama i Lis. Udało mi się zapałać do Mirandy, głównej bohaterki, sympatią i z zapałem śledziłam jej losy. Ta historia była dość specyficzna, dlatego jestem w stanie zrozumieć, że komuś mogła nie przypaść do gustu, głównie przez humor autorki - ja jednak się w nim zakochałam. Strasznie spodobało mi się, że autorka napisała to dokładnie tak, jak mogłaby to powiedzieć Miranda, dość nietypowa duszyczka, którą bardzo chciałabym poznać - praktycznie same zdania pojedyncze, ewentualnie złożone, na pewno nie wielokrotnie. Kreatywne i ciekawe opisy oraz elementy fantastyczne to kolejne plusy tej historii.
Wszyscy kochamy i wszyscy ponosimy straty, a mimo to nie przestajemy kochać.
instagram @ksiazkownia_alex
Następnie musiałam zbierać moją szczękę z ziemi, ponieważ Jenny Han w swoim Gwiazda polarna wskażę Ci drogę zmiotła mnie z nóg. Wszystko było w nim idealne oprócz tego, iż było zdecydowanie zbyt krótkie, chyba najkrótsze spośród wszystkich - liczyło tylko 16 stron! Zakończyło się w tak niespodziewanym momencie, że przeżyłam jeszcze większy szok niż na początku. A tak cudownie się zapowiadało! Elfy, Biegun Północny, córka Mikołaja... Szkoda, że ostatecznie wyszło dość dziwnie. Na całe szczęście po następnej opowieści nie poczułam niedosytu, gdyż Cud Charliego Browna Stephanie Perkins było idealne, według wielu osób najlepsze ze wszystkich, u mnie stoi na drugim miejscu podium. Inne niż wszystkie, w stu procentach trafiło w moje gusta, urocze i przede wszystkim miłe, odpowiednie, nic więcej nie było mi trzeba. Nie mam zamiaru zdradzać wam szczegółów z fabuły tych opowiadań, bo jednak pragnę, by każdy z was mógł poznać je sam i nie chcę odebrać wam magii z tego płynącej.
Jeśli nosisz w sobie magię, powinieneś chronić ją przez całe życie, bo kiedy raz pozwolisz jej zniknąć, już nigdy nie powróci.
Na historii wymyślonej przez Davida Levithana zawiodłam się. Kryzysowy Mikołaj był dość pomysłową historią, napisaną typowym levithanowskim stylem pisania, jednak zabrakło mi w nim czegoś kreatywnego, co wyróżniałoby go od pozostałych - czyli średnio, tak ogólnie. Natomiast w Krampuslauf Holly Black zadurzyłam się bez reszty, głównie właśnie przez postać Krampusa i nawiązania do tych dziwnych mitologii, na których kompletnie się nie znam a które bardzo mnie intrygują. Opowiadanie Gayle Forman Coś ty narobiła, Sophie Roth? w moich oczach okazało się ciekawe i mądre, pokazywało, że nie ważne, czy ktoś jest bogaty czy biedny, biały czy czarny bądź skąd pochodzi - liczy się to, jaki jest w środku. Jeśli jesteście jego ciekawi, a ja gorąco wam je polecam, ale nie posiadacie swojego egzemplarza książki - opowiadanie to możecie przeczytać tutaj.
Pisał, że wystarczy mieć nadzieję. Że świat to nie droga jednokierunkowa, że może pomieścić wiele różnych historii. Że jest naprawdę dostatecznie duży i nieprzewidywalny. Ale jak miałam w to wierzyć?
Jezus Malusieńki leży wśród stajenki byłoby idealnym scenariuszem na film. Myra McEntire stworzyła wspaniałą i przede wszystkim zabawną opowieść, przy której uśmiech nie schodził mi z twarzy. Pełne humoru i nadziei było również opowiadanie Kiersten White Witamy w Christmas w Kalifornii - czy może być lepsze miejsce akcji na świąteczną historię niż miejscowość o nazwie Christmas? Z tym opowiadaniem będzie mi się najbardziej kojarzyło przepyszne jedzenie pełniące w nim bardzo istotną rolę
- Kochanie, kiedy odchodzi ktoś bliski, tracimy jakąś cząstkę siebie. (...) A ta brakująca cząstka... Czasem, żeby ją odnaleźć, trzeba poświęcić pozostałą część.
Wszystkim, którym udało się przeczytać mój strasznie długi wywód ogromnie gratuluję. Nie pozostało mi nic innego, jak jeszcze raz gorąco polecić wam Podaruj mi miłość - pozycja zdecydowanie godna uwagi, warto przymknąć oko na te parę niewypałów, żeby poznać większość świetnych, romantycznych i świątecznych historii.
★★★★★★★★
W y z w a n i a:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 3,5 cm)
Mój ranking opowiadań: Laini Taylor, Stephanie Perkins, Kelly Link, Myra McEntire, Holly Black, Gayle Forman, Jenny Han, Kiersten White, David Levithan, Rainbow Rowell, Matt de la Peña, Ally Carter)
0 komentarze