TAG

Teen Wolf Book TAG

18:47

Cześć! Dziś mam dla was niesamowity TAG, który, myślę że mogę tak stwierdzić, stworzyła Aliska z bloga Siostry w bibliotece. Z racji tego iż jestem ogromną fanką serialu, z przyjemnością go wykonam. Od razu na początku muszę zaznaczyć, że w tym TAGu pojawią się postacie z przestrzeni wszystkich 5 sezonów, jednak nie będą to żadne spoilery ani nic z tych rzeczy :)
Także bez zbędnego przedłużania, zapraszam was do Teen Wolf Book TAG!

Scott McCall, czyli książka, która przerosła moje najśmielsze oczekiwania
Całkiem sporo jest takich książek, ale pierwszy przyszedł mi do głowy cykl Jutro Johna Marsdena oraz jego pierwszy tom, czyli Jutro. Kiedy zaczęła się wojna. Kiedy zabierałam się za tę powieść nie byłam do niej przekonana i szczerze mówiąc, byłam pewna, że się na niej zawiodę. Jednak książka okazała się być fantastyczna. Świetnie się bawiłam czytając ją oraz kolejne tomy tej serii i muszę niedługo sięgnąć po szóstą część, bo jestem strasznie ciekawa dalszych losów bohaterów.

Stiles Stilinski, czyli książka (lub bohater), dzięki której czuję się dobrze, mimo że jestem smutna
Ach, mój najukochańszy bohater Teen Wolfa, nikomu nie oddam Stilesa i również nikomu nie oddam Małego księcia! Tak samo jak Stiles, dzieło Antoine de Saint-Exupery'ego zawsze poprawia mi humor. Jestem uzależniona od tej książki, ciągle do niej wracam, ciągle znajduje w niej nowe przepiękne mądrości. To powieść ponadczasowa i jeśli jeszcze jej nie znacie (w co wątpię), to koniecznie się z nią zapoznajcie.

Allison Argent, czyli bohater/bohaterka, której powierzyłabym własne życie
Z początku nie przepadałam za Allison, ale teraz, kiedy znikła z serialu (jak wielu aktorów na nieszczęście), nawet mi jej brakuje - nie sądziłam, że kiedyś to powiem. Jednak muszę przyznać, że Argentówna z ogromną wprawą władała bronią. Wielu jest bohaterów, którym mogłabym powierzyć życie. Tym razem zdecyduję się na Robba Starka z Sagi Pieśni Lodu i Ognia. Nie dość, że jest tak zabójczo przystojny (te loczki!), to fantastycznie walczy i byłabym w stanie mu zaufać.
(Mam nadzieję, że w trzecim tomie niczego nie odwalił, bo póki co przeczytałam tylko dwa)

Lydia Martin, czyli książka, która z pozoru wydaje się być głupiutka, ale jednak niesie za sobą głębsze przesłanie/zmusiła mnie do refleksji
Lydia jest zdecydowanie moją ulubioną bohaterką z serialu :) Jest tu ktoś kto shippuje Stydię? ♥ Uważam, że kategoria została idealnie dobrana do tej postaci. Z pozoru Lydia wydaje się głupiutką nastolatką, jednak dopiero kiedy pozna się ją bliżej można zauważyć, że jest bardzo inteligentną i silną bohaterką (szczególnie w początkowych sezonach). Książką, która na początku wydawała mi się nijaka, ale po zagłębieniu się w jej treść zaczęłam odkrywać w niej co raz więcej życiowych prawd, jest Szukając Alaski. Póki co moja ulubiona powieść Greena, niesie ze sobą ogromnie ważne przesłanie i stanowczo zmusiła mnie do refleksji.

Derek Hale, czyli bohater, który jest na tyle zdeterminowany, żeby osiągnąć to, co sobie zaplanował, nieważne jakim kosztem
Pierwszym takim bohaterem, jaki przyszedł mi do głowy, jest Tyrion Lannister z Sagi Pieśni Lodu i Ognia. Karzeł czegoś chce, karzeł zrobi wszystko, aby to dostać. Uwielbiam Tyriona, jego determinację, inteligencję oraz spryt. Dereka również kocham i nie mogę uwierzyć, że nie ma go w piątym sezonie. Teen Wolf bez niego to już nie to samo, dlatego ,am nadzieję, że wróci <3

Jackson Whittemore, czyli bohater, który udaje kogoś kim nie jest
Może polecę teraz z banałem - Severus Snape z serii o Harrym Potterze. Chyba większość z nas jako maluchy dopiero zapoznające się z przygodami Harry'ego nienawidziła tego złego Snape'a, który ciągle przeszkadzał Wybrańcowi. A jednak z czasem okazało się, że Książę Półkrwi był tym dobrym i na przestrzeni lat stał się on jednym z moich ulubionych postaci. I podobnie sytuacja przedstawiała się z Jacksonem. Teraz pragnę tylko, żeby wrócił do serialu, bo przydałby się w nim ktoś z starego Wilczka.

Malia Tate, czyli bohater, który czuje się nieswojo w miejscu, w którym się znajduje
Lubię Malię, mimo że w piątym sezonie przechodzi dosyć trudny okres w swoim życiu (a raczej trudniejszy niż zazwyczaj). Bohaterem, który czuł się nieswojo w swoim miejscu, był chociażby Pat z Poradnika Pozytywnego Myślenia. Pat przeżył wiele zła i zadomowienie się z powrotem w swoim domu oraz rozpoczęcie życia od nowa sprawiało mu spory problem, ale czy jego starania skończyły się pomyślnie i dlaczego został do tego zmuszony, powiedzieć wam nie mogę. Polecam przeczytać (oglądać niekoniecznie, bo największa tajemnica książki w filmie została wyjawiona już na początku).

Isaac Lahey, czyli smutna książka, którą uwielbiam
Uwielbiam większość smutnych książek, kocham smutne zakończenia i lubię, kiedy film/książka łamie mi serce. Historia Isaaca również jest okropna i wycisnęła ze mnie łzy. Smutną powieścią, którą kocham, jest Zostań, jeśli kochasz. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, ale to na filmie się wzruszyłam. Adaptowani Mia oraz Adam spisali się w swojej roli w 100%. Muszę koniecznie sięgnąć po Wróć, jeśli pamiętasz. Słyszałam rożne opinie na jej temat, a jednak jestem jej strasznie ciekawa.

Chris Argent, czyli bohater, który jest jednocześnie bardzo silny i zdeterminowany, ale również wrażliwy i czuły
To ten typ bohatera idealnego, w którym zakochują się wszystkie czytelniczki (no dobra, większość). Idealnym przykładem może być Warner z Dotyku Julii, jeden z wielu moich książkowych mężów. Warner był dokładnie taki, jak kategoria ta opisuje - silny, zdeterminowany, ale też czuły i uroczy. Chrisa nie nazwałabym uroczym, ale i tak strasznie go lubię. Świetny ojciec, oddany przyjaciel. Zawsze wszystkim ratuje tyłki :D

John Stilinski, czyli książka, która powinna zostać uznana za lekturę szkolną
Ach, John, kochany John. Tak strasznie często współczułam mu podczas oglądania Teen Wolfa. Ile ten facet musiał przejść :/ To rzeczywiście prawdziwy bohater. Jeśli chodzi o książki, które powinno uznać za lektury szkolne: Harry Potter, ale z tego co wiem, to w niektórych szkołach jest on jako lektura, seria o Percym Jacksonie - idealna dla młodszych. Dla starszych natomiast jako lekturę wzięłabym Światło, którego nie widać. Przepiękna i mądra historia, idealna do kanonu lektur.

Melissa McCall, czyli książka, która otworzyła mi oczy na różne sprawy
Mam wrażenie, że po przeczytaniu trylogii Igrzysk Śmierci stałam się trochę innym człowiekiem. Książki Suzanne Collins wiele we mnie zmieniły i właśnie otworzyły oczy na wiele spraw, na które wcześniej nie zwracałam tak wielkiej uwagi. Muszę przeczytać je kiedyś jeszcze raz, bo choć wyniosłam z nich dużo, to myślę, że pominęłam kilka drobnych szczegółów. A Melissa? Tym razem wspaniała matka, którą gorąco podziwiam. Potrafi zachować zimną krew w wielu trudnych sytuacjach. Wyrozumiała, jednakże stanowcza. Takich pielęgniarek potrzebujemy!

Peter Hale, czyli czarny charakter, który jednocześnie kocham i nienawidzę
Kalona z Domu Nocy jest czarnym charakterem nawet kojarzącym mi się z Peterem. Seksowny upadły anioł szukający zadośćuczynienia u bogini nocy Nyks - jedna z niewielu postaci z tej serii, którą szczerze polubiłam. Zbyt wiele nie mogę o nim napisać, by czegoś nie zaspoilerować, ale moje ulubione tomy Domu Nocy to właśnie te, w których Kalona gra jedną z głównych ról. 

Aiden i Ethan, czyli ulubiona para (grupa) przyjaciół
Jak ja tęsknię za tymi bliźniakami! <3 Jedną z moich ulubionych par przyjaciół w literaturze byli Alex i Rosie z Love, Rosie. Z przyjemnością obserwowałam jak ich znajomość ewoluuje i z przyjaźni przekształca się w coś więcej. Przepiękna historia przedstawiona w cudowny sposób.

Alan Deaton, czyli książka, do której wracam kiedy mam czytelniczego kaca
Istnieją póki co tylko dwie takie książki - jedną z nich jest Mały książę, a drugą oczywiście Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Teraz, kiedy mam tę piękną ilustrowaną wersję, będę pewnie sięgać właśnie po nią, bo zakochałam się w ilustracjach Jima Kaya. Wszystkim fanom HP gorąco polecam zakupienie jej. To jak posiadanie potterowskiej galerii sztuki w jednym miejscu. Cudo.

Kira Yukimura, czyli książka, którą przeczytałam nie wiedząc o niej kompletnie nic
Taką książką są chociażby Wróżbiarze Libby Bray. Wygrałam ją w konkursie, pamiętam, że słyszałam wcześniej o niej, okładka raz czy dwa rzuciła mi się w oczy, mimo to nie wiedziałam o niej kompletnie niczego. Z zaciekawieniem zabrałam się za nią i ani trochę się nie zawiodłam. Fantastyczna książka, której akcja dzieje się w latach 20 w Nowym Jorku. Zabawna, mroczna i wciągająca :)

Liam Dunbar, czyli książka, która tak mnie oczarowała okładką, że musiałam ją kupić
Sporo było takich książek, jednak szczególnie pod takim względem zapamiętałam Endgame. Wezwanie. Kupiłam ją całkowicie spontanicznie, była na nią jakaś promocja w stacjonarnym Empiku, a jej złota okładka tak mnie oczarowała, że nie mogłam jej odstawić z powrotem na sklepową półkę. Ta kategoria idealnie pasuje do Liama - tylko spójrzcie, czy on nie jest uroczy? #puppystyle

Jordan Parrish, czyli książka, na którą zwróciłam uwagę dzięki opisowi
Kiedy przeczytałam opis Złodzieja pioruna Ricka Riordana wiedziałam, iż jest to książka idealna dla mnie. Kocham grecką mitologię oraz zabawne historie kierowane do młodszych czytelników. Są lekkie i przyjemne, a Złodziej pioruna po prostu zawładnął moim sercem. Już nie mogę się doczekać dalszych losów Percy'ego, muszę koniecznie zdobyć trzeci tom PJiBO!

Theo Raeken, czyli bohater, wobec którego mam mieszane odczucia
Stosunek do Theo mam podobny do mojego nastawienia względem Clary z Darów Anioła. Obydwoje bywają do zniesienia i nawet się czasem uśmiechnę jak coś powiedzą, ale zazwyczaj nie daję rady ich ścierpieć. To przez Clary Miasto kości otrzymało ode mnie 9/10 (no może były jeszcze jakieś drobne minusiki, jednak to ona była tym głównym). Beznadziejna bohaterka, a szkoda. I coś czuję, że w drugim tomie będzie mnie jeszcze bardziej irytować...

Bobby Finstock/Coach, czyli najśmieszniejszy bohater EVER
Dużo jest takich, aczkolwiek wybiorę tym razem świeżą dla mnie bohaterką, czyli Norah z Nick i Norah. Playlista dla dwojga. W ogóle ta książka rozbroiła mnie pod względem humoru, śmiałam się przy niej jak głupia, o czym z resztą pisałam w mojej recenzji, także zapraszam do przeczytania. Świetna książka i świetna główna bohaterka, co jest rzadkością.

Sciles, czyli książka (lub bohater), która złamała mi serce
Sciles rzeczywiście złamało mi serce, a w szczególności w sezonie 5A, tak samo jak zakończenie trylogii Legenda autorstwa Marie Lu. Legenda. Patriota rozłupał moje serce na drobne kawałeczki, a potem skleił je na nowo. Ta końcówka była idealna, przepiękna, łzy leciały mi ciurkiem (aż babcia była wystraszona), ale tego nie dało się powstrzymać. Z resztą, jeśli czytaliście, pewnie wiecie, o co mi chodzi. Jedno z najlepszych książkowych zakończeń ever.

I to by było na tyle :) Jestem ciekawa, czy w książkowej blogosferze są jacyś fani Teen Wolfa (jeżeli tak, to czujcie się otagowani) oraz czy moje odpowiedzi przypadły wam do gustu :D

You Might Also Like

0 komentarze

Prawa autorskie

Całość prezentowanej strony internetowej stanowi własność autorki bloga i jest utworem w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 90, poz. 631). Żadna jej część nie może być rozpowszechniana lub kopiowana w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny lub inny) bez pisemnej zgody autorki.
Materiały zawarte na niniejszym blogu mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.