5/10

35 kandydatów. Jedna księżniczka. Nowe eliminacje.

10:00

Dwadzieścia lat temu America Singer wzięła udział w Eliminacjach i zdobyła serce księcia Maxona. Teraz nadszedł czas, by swoje Eliminacje zorganizowała księżniczka Eadlyn. Eadlyn nie oczekuje, że jej Eliminacje będą choć odrobinę przypominać bajkową historię romansu jej rodziców. Jednak gdy rozpoczyna się rywalizacja, dziewczyna odkrywa, iż znalezienie szczęśliwego zakończenia nie jest tak niemożliwe, jak zawsze się spodziewała.
- lubimyczytac.pl

Kiedy dowiedziałam się, że Kiera Cass planuje jeszcze jedną, a nawet dwie książki z serii Selekcja, opowiadające o córce Ami i Maxona oraz jej Eliminacjach w męskiej wersji, byłam w siódmym niebie. Sam ten pomysł bardzo mnie zaintrygował. Niestety, ale nie wszystko było tak pięknie, jak tego oczekiwałam.

- Świetnie wyglądasz. Prawie jak panna młoda.
Odgarnęłam suknię i usiadłam z wdziękiem.
- Jeszcze słowo, a ogolę ci głowę w nocy.
- Ja też cię kocham.

Zacznijmy może od największej zgrozy całej tej książki, czyli naszej ukochanej Eadlyn. Eadlyn, Eadlyn, Eadlyn. Już samo jej imię jest beznadziejne, a co dopiero charakter! Dziecinna, samolubna, rozpieszczona, upierdliwa, kapryśna, marudna, ciągle niezadowolona i mająca o sobie zdecydowanie zbyt duże mniemanie dziewucha. Miałam ochotę ją udusić! Po lekturze "Następczyni" Eadlyn uplasowała się na drugim miejscu mojej listy 'Najbardziej irytujących bohaterek książkowych we wszechświecie'. A to coś znaczy.

Ja doprawdy nie mogłam zrozumieć, jak ona może być córką Maxona i Ami. Nie przeczę, że z wyglądu pewnie byli do siebie bardzo podobni, ale charakterkiem nie przypominała mi ona nikogo. Już nawet Celeste była bardziej miła! Najpierw zapewniała nas wszystkich, że szkoda jest jej Maxona, że współczuje mu nawału pracy i że powinien odpocząć, a za chwile robiła mu cyrki, że jest najbardziej pokrzywdzona i nie chce Eliminacji. 

O ile dobrze zapamiętałam, Eadlyn miała trójkę młodszych braci, w tym jednego brata bliźniaka. Pomyśleć, że gdyby nie te głupie 7 minut, to właśnie Ahren, bliźniak Eadlyn, rządziłby Illeą. Całe rodzeństwo kompletnie różniło się od niej. Oni dojrzali, ona dziecinna. Oni szczęśliwi, potrafili się dobrze bawić, ona sztywna i malkontencka. Tak strasznie szkoda mi było całej jej rodziny i przede wszystkim tych biednych trzydziestu pięciu mężczyzn, którzy zawitali do zamku.

- Nie mów tak do mnie, Eadlyn, mam czternaście lat, a nie cztery. Czytam wszystkie gazety i śledzę Biuletyn. Znam więcej języków niż ty i uczę się wszystkiego tego, co ty, chociaż nikt mnie do tego nie zmusza. Nie zachowuj się, jakbyś była ode mnie lepsza. Jestem księciem.
Westchnęłam.
- Tak, ale ja będę królową - poprawiłam go i napiłam się kawy. Naprawdę nie chciałam teraz się o to kłócić.
- Owszem, twoje imię znajdzie się kiedyś w podręcznikach historii, a jakiś znudzony dziesięciolatek nauczy się go na klasówkę, a potem całkiem o tobie zapomni. Masz pracę, tak jak każdy na świecie. Przestań się zachowywać, jakbyś dzięki temu była mniej lub więcej warta od innych.

Sam pomysł z Eliminacjami mężczyzn nie został wykorzystany w stu procentach. Choć jest wysoce prawdopodobne, że zawiniła w tym przypadku narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia głównej bohaterki, która kompletnie nie potrafiła się wśród nich odnaleźć. Mi udało się polubić kilku z nich, między innymi Henri'ego, Erika oraz Kile'a. Mimo wszystko jestem ogromnie ciekawa, na którego z kandydatów zdecyduje się Eadlyn. Mam też nadzieję, że ktoś wreszcie stuknie ją w tę pustą łepetynę i przywróci do rozsądku.

Oczywiście w "Następczyni" znalazło się też mnóstwo scen, które rozbawiły mnie i przypadły mi do gustu. Naprawdę fajnie było zobaczyć jak Ami i Maxon radzą sobie jako król i królowa, co tam u Lucy i Aspena, jak trzyma się Marlee i przede wszystkim jak zmieniła się May, bo to właśnie ona najczęściej sprawiała, że na mojej twarzy wykwitał ogromny uśmiech. Dorosła Ciocia May nie zmieniła się wcale i nadal jest wiecznie radosnym promykiem słońca.

Kiedy wiesz, kto jest dla ciebie najważniejszy, rezygnowanie z pewnych rzeczy, nawet z części siebie, nie wydaje się w ogóle poświęceniem.

Przeczytam i kupię następny tom. Dla pięknej okładki i dla wszystkich tych bohaterów, których obdarzyłam sympatią. No i przecież muszę przekonać się sama, komu główna bohaterka zniszczy życie!

Nie wiem, czy mogę wam polecić tę książkę. Jeśli pozostałe tomy Selekcji się wam podobały, to i w ,,Następczyni" znajdziecie coś dla siebie. Cała historia była dobra, niestety Eadlyn zepsuła wszystko. Dlatego jeśli już chcecie się za to zabrać, to robicie to na własną odpowiedzialność! Nie odpowiadam za wasze kręcenie nosem i przewracanie oczami :D A jeśli już zdecydujecie się na tę lekturę, to możemy razem stworzyć ruch rebeliancki i uratować mieszkańców Illei od rządów Tej, Której Imienia Po Raz Kolejny W Tej Recenzji Nie Wymienię.

★★★★★

W y z w a n i a:

You Might Also Like

0 komentarze

Prawa autorskie

Całość prezentowanej strony internetowej stanowi własność autorki bloga i jest utworem w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 90, poz. 631). Żadna jej część nie może być rozpowszechniana lub kopiowana w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny lub inny) bez pisemnej zgody autorki.
Materiały zawarte na niniejszym blogu mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.