Tajemnicze zatrucie sosny Thalii osłabia magiczną granicę Obozu Herosów. Percy i jego przyjaciele mają zaledwie kilka dni na odnalezienie jedynego magicznego przedmiotu, który posiada moc wystarczającą do powstrzymania fali mitycznych bestii. Problem w tym, że aby go znaleźć, muszą pożeglować na Morze Potworów. A po drodze Percy będzie musiał opracować plan, który ocali jego dawnego kumpla, Grovera. Odkryje także straszliwą tajemnicę swojej rodziny, co każe mu się zastanowić, czy bycie synem Posejdona to zaszczyt, czy przekleństwo?
- lubimyczytac.pl
- lubimyczytac.pl
Chyba nie ma piękniejszego uczucia niż to, które towarzyszy nam przy kontynuowaniu naszej ulubionej historii. Kierując się zasadą 'drugi tom pewnie będzie gorszy' już przed lekturą byłam pełna obaw względem ,,Morza potworów". Jak się okazuje - zbytecznych.
Bo drugi tom był jeszcze bardziej zabawny, zaskakujący i wciągający. Humor emanujący z tej książki sprawił, że wprost nie mogłam się od niej oderwać. Wciągnęłam się bez reszty! Przygoda Percy'ego i Annabeth okazała się jeszcze ciekawsza od tej z ,,Złodzieja pioruna". I choć kilka faktów udało mi się szybciej poskładać do kupy, dzięki czemu wiedziałam, co może się stać, to i tak parę razy dałam się zaskoczyć. Po raz kolejny pękałam z zachwytu nad wykreowanym przez Riordana światem oraz jego lekkim stylem pisania, który jest idealny do czytania dla tych młodszych, jak i starszych czytelników. Raz jednak zauważyłam coś, co nie do końca mi się zgadzało. Był bowiem taki moment (str. 231), gdzie Percy podobno wyszedł z wody i był mokry. Jak?
Bohaterów tej serii pokochałam już w pierwszym tomie i, co ważne, żaden z nich mnie nie irytował. Przeżywałam wszystkie ich wypadki razem z nimi, przez co wszyscy oni stali się moimi książkowymi przyjaciółmi. Znów kibicowałam Percy'emu i Annabeth (oni kiedyś muszą być razem!) i klęłam na Luke'a. Tym razem jednak zamartwiałam się o wiele więcej rzeczy - o Chejrona, Herosów i wreszcie sam Obóz. ,,Morze potworów" objętościowo jest krótsze od pierwszego tomu, ale o wiele więcej się w nim dzieje. W tym tomie mamy możliwość poznania historii naszych bohaterów, możemy dowiedzieć się co nieco o ich przeszłości. I choć kilka spraw rzeczywiście się wyjaśnia, to koniec końców zostajemy z większą ilością pytań niż odpowiedzi.
- Co powiesz na to: kradzież nie zawsze jest zła?
- Nie sądzę, żeby spodobało się mojej mamie.
Szczury są pyszne – podpowiedział Greg.
A co to ma wspólnego z ta opowieścią? - spytała Marta.
Nic – odpowiedział Greg – ale jestem głodny.
W tej części pojawia się pewna postać imieniem Tyson, która nieźle namieszała mi i Herosom w głowie. Nie zdradzę wam kim owy Tyson był, mogę jednak stwierdzić, że to właśnie on przyczynił się do mojego ogromnego uwielbienia tej części.
Drugi tom serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy rozkochał mnie mnóstwem uczuć w nim występujących, takich jak nienawiść, strach, przerażenie, ale też odwaga, poświęcenie i miłość. Przede wszystkim miłość. Miłość między mamą a synem oraz miłość między bratem a bratem. Rick Riordan na kartach tej powieści udowodnił, że to rodzina jest najważniejsza i zawsze można na nią liczyć.
Nie wolno przekreślać nikogo z rodziny, niezależnie od tego, jak ten ktoś się o to stara. Nie ważne, jak bardzo cię nienawidzą, jak cię zawstydzają albo po prostu nie doceniają twojego geniuszu, mimo że wynalazłeś internet...
Także jeśli jeszcze nie czytaliście serii PJ i BO to mam nadzieję, że rozwiałam wasze obawy co do niej. Jest idealna dla każdego miłośnika mitologii. Ja jestem nią zachwycona i mam ogromna nadzieję, że już niedługo będzie mi dane zapoznać się z kolejnym tomem tej wspaniałej serii.
A tymczasem: KEEP CALM AND BE A DEMIGOD!
★★★★★★★★★½
W y z w a n i a:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2 cm)
0 komentarze