9/10

Krótka dysputa o Nocnych Łowcach - Miasto kości

18:44

Do napisania tej "recenzji" zbierałam się prawie trzy tygodnie, co jest chyba moim recenzenckim rekordem. Przyczyniło się do tego kilka czynników, m.in. brak czasu i... książkowy kac, może nie jakiś ogromny, ale jednak. Z drugiej strony mam wrażenie, że o tej książce wszystko zostało już powiedziane, mimo to czuję potrzebę sklecenia paru zdań na jej temat, bo to przecież Miasto kości!

Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela.
Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą zmarli Łowcy. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Łowców Cieni, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich.
Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli boskich przedmiotów. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, pod przywództwem zbuntowanego Łowcy, Valentine’a, który niemal na zawsze zniszczył tajemny świat Łowców. I mimo że od śmierci Valentine’a minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął…
- opis wydawcy

Naprawdę ciężko byłoby mi uwierzyć, że ktoś ANI RAZU nie natknął się na tę okładkę, ten opis. Świat (a raczej jego większa część) szaleje za serią Dary Anioła, więc ja razem z Mikołajem stwierdziliśmy, iż nie ma co zwlekać - on podrzuca mi ją pod choinkę, ja czytam. A w końcu obietnicę daną Mikołajowi koniecznie należy dotrzymać. Na początku stycznia z zapałem się za nią zabrałam... I przepadłam.

– Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
– Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
– Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
– Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.

Ale kto by się tego nie spodziewał? Ostatecznie mało kto nie docenił świata wykreowanego przez Clare, a ja zdecydowanie nie należę do tej grupy. Zakochałam się w uniwersum Nocnych Łowców bez reszty. Wszystkie te magiczne stworzenia, czarownicy, wampiry, wilkołaki, faerie, no i RUNY o mój boże runy RZĄDZĄ!

Styl pisania Cassandry Clare również przypadł mi do gustu, jest ciekawy i raczej nietypowy, jednak podczas czytania troszeczkę odczuwało się (tym bardziej na początku książki), że jest to debiut, było kilka takich malutkich potknięć, które raczej nie wyszły z winy tłumacza. To taki malutki mankamencik nie przeszkadzający zbytnio w odbiorze lektury, po prostu rzucił mi się oczy. Śmiało jednak mogę stwierdzić, że Clare jest mistrzynią dialogów.

W tym momencie drzwi się otworzyły, a Jocelyn wydała cichy okrzyk.
– Jezu!
– To tylko ja – odezwał się Simon. – Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające.

Jeśli zaś chodzi o bohaterów - mogą być oni największym plusem, ale też minusem Miasta Kości. Bo, oczywiście, mamy Jace'a będącego jednym z najlepszych bohaterów książkowych ever, zakochałam się w nim, w jego cynizmie i sposobie patrzenia na świat. Tak samo Lightwoodowie, rodzeństwo, którego nie da się nie ubóstwiać (Izzy rządzi!). Nie mam też nic przeciwko Simonowi, naprawdę pozytywny bohater, Valentine - jak na razie super czarny charakter, szereg innych drugoplanowych bohaterów - ich też polubiłam.
Tylko, kurczę, nie strawiłam i nadal nie trawię Clary. To ten typ głównej bohaterki, która kiedy znajduje się przy jakimś innym bohaterze, jest do zniesienia. Ale kiedy już nie ma obok albo, co gorsza, ona wyraża swoje zdanie i przemyślenia, to aż mi się chce wymiotować. Żałuję, że podczas czytania pierwszego tomu Darów Anioła nie wypisałam sobie wszystkich beznadziejnych momentów Clary, bo byłaby to długa lista. W niektórych sytuacjach bywała aż nie do zniesienia. Zero rozumu, zero inteligencji. Mam takie wrażenie, że jakbym ją przeskanowała z dołu do góry, to przy czaszce wyświetliłby się napis Error 404 - brain not found.

– Jace?
– Tak?
– Skąd wiedziałeś, że mam w sobie krew Nocnych Łowców? Po czym poznałeś? (...)
– Zgadywałem – odparł Jace, zamykając za nimi drzwi. – Uznałem, że to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie.
– Zgadywałeś? Musiałeś być dość pewien, zważywszy na to, że mogłeś mnie zabić.
– Byłem pewny na dziewięćdziesiąt procent.
– Rozumiem.
Ton jej głosu sprawił, że Jace obrócił się i na nią spojrzał. Spoliczkowany, aż się zachwiał. Złapał się za twarz, bardziej z zaskoczenia niż z bólu.
– Za co to było, do diabła?
– Za pozostałe dziesięć procent – powiedziała Clary.

Paru rzeczy się domyśliłam, w parę rzeczy nie uwierzyłam (a już na pewno nie w to, co stało się pod koniec tej książki, chociaż argumenty Clare wymyśliła sobie dobre, nie powiem), a większość mnie zaskoczyła. Jestem zauroczona tą książką, rozpoczęłam ten rok z genialną lekturą i po prostu MUSZĘ dorwać kolejny tom, bo jestem tak strasznie ciekawa tego, co będzie się działo dalej, że słowa nie są w stanie tego wyrazić. (Oczywiście kilka wątków zostało mi zaspoilerowanych, serdecznie pozdrawiam internety, dzięki wam wiem, kim jest Sebastian)

Także jeśli jeszcze nie czytałeś DA ani DM to koniecznie musisz nadrobić zaległości! Miasto kości wciąga czytelnika i w stu procentach angażuje w lekturę. Nie można się od niego oderwać. A porządna dawka śmiechu oraz dobrej zabawy gwarantowana!

★★★★★

W y z w a n i a:

A teraz przyznać się - kto oglądał serial? Koniecznie napiszcie jakie macie zdanie na jego temat, z miłą chęcią poczytam :D
Ja obejrzałam pierwsze dwa beznadziejne odcinki, a trzeciego 10 minut, bo z zaufanego źródła wiem, iż są spoilery z następnych tomów :/

You Might Also Like

0 komentarze

Prawa autorskie

Całość prezentowanej strony internetowej stanowi własność autorki bloga i jest utworem w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 90, poz. 631). Żadna jej część nie może być rozpowszechniana lub kopiowana w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny lub inny) bez pisemnej zgody autorki.
Materiały zawarte na niniejszym blogu mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.