8/10

Słowa są tylko tym, co znaczą.

15:09

Czasami trafiamy na taką książkę, podczas której czytania czujemy się, jakbyśmy byli w domu. Jakby to właśnie między jej kartkami znajdowało się nasze miejsce na ziemi. To taka książka, która nas zrozumie, poklepie po plecach w trudnej chwili i nigdy nie opuści. Nadaje życiu sens i sprawia, że czujemy się podobnie jak Charlie w fabryce czekolady. Zmusza do przemyśleń, uszczęśliwia, każe cały czas do niej wracać, po raz kolejny zaczytywać się w tak znanych już dla siebie fragmentach oraz cytatach. To powieść będąca skarbem, prawdziwym diament, od którego nie da się odwrócić wzroku. I taki właśnie idealny na zimowy czas brylant przygotowało dla nas wydawnictwo Bukowy Las.

Trzeba mieć otwarty umysł i przyjmować to, co życie nam podsuwa. Nie warto się załamywać, kiedy nie dostajemy tego, czego pragniemy. Dajmy się zaskoczyć; może gdzieś po drodze los przyniesie nam coś lepszego?

„W środku znajdziesz wskazówki. Jeśli chcesz je poznać, przewróć stronę. Jeśli nie – proszę, odłóż notatnik na półkę”. Zainspirowana przez szczęśliwie zakochanego brata, szesnastoletnia Lily zostawia czerwony notatnik pełen wyzwań na ulubionej półce w swojej ulubionej księgarni. Notes czeka na odpowiedniego chłopaka, który odważy się podjąć grę. Ciekawski, ironiczny, lekko cyniczny Dash nie boi się zagadek - Księga Wyzwań staje się dla niego odskocznią od codzienności, której nieświadomie szukał.
Dash i Lily urządzają podchody na wielką skalę - szukają notesu (i siebie) po całym Manhattanie. Podczas gry zaczyna rodzić się uczucie. Tylko czy na żywo zrobią na sobie równie dobre wrażenie, co na papierze? To może okazać się największym wyzwaniem...
- opis wydawcy

Sam pomysł z dziennikiem pozostawionym na półce w księgarni od razu mnie zaintrygował. Ten mały, niepozorny czerwony notes wywrócił życie bohaterów Księgi wyzwań Dasha i Lily do góry nogami. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłam, poznając perypetie postaci. Rachel Cohn wraz z Davidem Levithanem zaserwowali nam coś całkiem innego, nowego, oryginalnego i sprawdziło się to w stu procentach. Książka jest lekka, wciągająca, czyta się ją zaskakująco szybko oraz płynnie. Manhattan okazał się być idealnym tłem dla tej wyjątkowej historii. Duży ruch uliczny, ogromna ilość ludzi oraz billboardów potęgowały wrażenie ciągłej akcji. 

Ludzie, którzy są dla nas ważni, pozostawiają w nas ślady. Niektórzy zostają z nami na dłużej, inni przychodzą i odchodzą, ale tych śladów nie da się zatrzeć - i dobrze. To dzięki nim dojrzewamy, dochodzimy do pełni społeczeństwa. Nie można być wobec tego obojętnym.

Nie od samego początku polubiłam Lily, ale z czasem zapałałam do niej sympatią. To dziewczyna, dla której nie było najważniejsze imprezowanie i umawianie się na randki. Nie miała zbyt wielu przyjaciół, świetnie spisywała się na pozycji bramkarza i odnajdywała radość nawet w małych rzeczach. Ważna była dla niej rodzina oraz tradycja, przed Świętami popadała w szał zakupów, piekła pierniczki, śpiewała kolędy i pomagała na każdy możliwy sposób. Po jakimś czasie zaczęłam się z nią utożsamiać. Dziewczyna bała się wejść w dorosłość i nie miała pomysłu na swoje życie. A Dash? Dash był inny. Nie lubił świąt. Największą przyjemność sprawiało mu zanurzanie się w nowej lekturze lub poznawanie poezji. Uwielbiał spędzać samotnie czas w bibliotece. Błyskotliwy, inteligenty, fakt - czasem też wkurzający, jeden z najbardziej cynicznych bohaterów literackich, jakich w ogóle miałam okazję poznać. Lubił wyzwania. Miał swoje określone poglądy na różne tematy. I, przede wszystkim, kochał słowa. Uwielbiał  poznawać ich znaczenie oraz etymologię, a jego największym marzeniem było zdobycie samemu pełnej wersji Oxford English Dictionary. Jak tu go nie ubóstwiać?

Zacząłem się zastanawiać, czy chciałbym znaleźć pod choinką kogoś, kto pasowałby do mnie jak kartka do zszywacza. A może to  j a  byłem kartką papieru, której brakowało zszywacza? Albo podkładką pod myszkę, jak ta z filmu, która wyraźnie kochała się w zszywaczu, ale pozostawała dla niego niezauważona? Do tej pory na swojej drodze spotykałem same temperówki, z wyjątkiem Sofii, która była raczej miłą gumką do mazania.

Księga wyzwań Dasha i Lily była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Po przeczytaniu Podaruj mi miłość jakoś od razu przygotowałam się na słodką i urocza historię. Teraz na pewno nie nazwałbym tej książki uroczą, a raczej pełną wdzięku. Styl pisania Cohn i Levithana nie był mi dobrze znany, ale ogromnie przypadł mi do gustu i sprawił, że lekturę tę odbierało się jeszcze lepiej. Czasami odnoszę wrażenie, iż pisarze zapominają, jak wiele można zdziałać magią słów i styl pisania schodzi u nich na dalszy plan. Autorzy na kartach tej powieści dali upust wielu swoim teoriom, myślom, przekonaniom i właśnie przez to zasługuje na miano mądrej oraz pouczającej. Dzięki rozdziałom pisanym zamiennie - raz z perspektywy Lily, raz Dasha - czytelnik ma możliwość dogłębnego poznania bohaterów oraz zanalizowania ich zachowań.

Próbowałem pisać historię swojego życia. Zrozumiałem w końcu, że fabuła nie jest taka ważna. Najważniejsi są bohaterowie.

To książka, która porusza wiele problemów, z jakimi borykają się nastolatkowie na co dzień. Gwarantuję, że znajdziecie w niej wszystko - piekielnie oryginalnych bohaterów, związek homoseksualny, mnóstwo zabawnych historii a nawet psa, który trafił na komisariat przez związek wrednych mamusiek. Księga wyzwań Dasha i Lily jest idealna nie tylko na świąteczny czas, ale przede wszystkim na ten zimowy, kiedy człowiek więcej myśli i snuje refleksje. Dla mnie jest ona gwiazdką na czubku choinki, bo zakochałam się w niej po uszy i będę ją polecać każdemu. Zdecydowanie godna uwagi.

★★★★★

W y z w a n i a:
Klucznik (Ich noce)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Bukowy Las!

You Might Also Like

0 komentarze

Prawa autorskie

Całość prezentowanej strony internetowej stanowi własność autorki bloga i jest utworem w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 90, poz. 631). Żadna jej część nie może być rozpowszechniana lub kopiowana w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny lub inny) bez pisemnej zgody autorki.
Materiały zawarte na niniejszym blogu mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.