8/10

Jeżynowa Zima, Sarah Jio

16:00

,,Jeżynowa zima - wymamrotał.
- Słucham?
- Taka śnieżyca - wyjaśnił - nazywa się jeżynowa zima. Meteorolodzy określają ją jako nagłe, przejściowe ochłodzenie. Ciekawe, prawda?" (str. 18)

Tytuł : ,,Jeżynowa zima"
Tytuł oryginału : The Blackberry Winter
Autor : Sarah Jio
Strony : 311
Wydawnictwo : Między Słowami
Kategoria : obyczaj, dramat

,,Jeżynowa Zima” to według wielu osób najlepsza książka autorki Sarah Jio. Jest to moja pierwsza styczność z tą autorką, ale słyszałam o niej wiele pozytywnych opinii. Sarah Jio to amerykańska powieściopisarka i dziennikarka. Do tej pory napisała 7 powieści. Niemal wszystkie stały się bestsellerami nie tylko w USA. Jej książki wydano w 22 krajach świata - m.in. we Francji, Włoszech, Brazylii, Turcji, Niemczech, czy też Norwegii. Pisuje artykuły i felietony poświęcone jedzeniu, zdrowemu trybowi życia, sporcie, psychologii, rozrywce i podróżach do "Glamour", "O", "Marie Claire" i innych magazynów. Obecnie pracuje nad kolejną, ósmą powieścią. ,,Jeżynową zimę” wygrałam w konkursie, jako egzemplarz przed ostatnią korektą. Wprost nie mogłam się doczekać, kiedy ją przeczytam. I nie zawiodłam się.
Kiedy niespodziewany nawrót zimy paraliżuje miasto, Claire ma wrażenie, że pogoda doskonale odzwierciedla chłód panujący w jej sercu. Przeżyła tragiczny wypadek, po którym nie może się podnieść. Dopiero dziennikarskie śledztwo, jakie prowadzi w sprawie zaginionego przed laty chłopca, pozwala jej zapomnieć o nieszczęściu. W miarę jak kolejne tropy odkrywają przed nią historię uprowadzonego chłopczyka i poszukującej go pełnej nadziei matki, Claire powoli uczy się żyć na nowo. A to jeszcze nie wszystko: ślady zaginionego Daniela zaczynają w zagadkowy sposób splatać się z losami jej własnej rodziny...
,,W życiu zwykle to, co najtrudniejsze, przynosi najwięcej satysfakcji." (str. 117)
Książka pisana jest dziennikiem z dwóch punktów widzenia. Pierwszy to świat opisywany przez Verę Ray, kobietę żyjącą w latach 40’ XX wieku. Drugi punkt widzenia przedstawia nam Clarie Albridge, żyjąca w czasach współczesnych – rok 2010. Rozdziały są średniej długości, każdy zaczyna się ślicznie wyróżnioną literą. Czcionka ma idealną wielkość i bardzo dobrze się czyta. Okładka również niczego sobie, choć ja usunęłabym tę opinię od Real Simple.
,,Prawdziwy przyjaciel to nie jest ktoś, kto pomaga ci w trudnych chwilach - to każdy potrafi.Prawdziwy przyjaciel umie cieszyć się twoim szczęściem, świętować z tobą Twoje sukcesy, nawet... nawet kiedy sam nie jest szczególnie szczęśliwy." (str. 158)
Pozycja jest tak okropnie prawdziwa i życiowa, że złapie za serce niejednego czytelnika. Nie raz uroniłam łzę nad losami bohaterów. Jest to bowiem książka opowiadająca o problemach w rodzinie, depresji oraz miłości do dziecka. Trudno mi jest powiedzieć cokolwiek o fabule, gdyż nie chcę nic spojlerować. Mogę was jednak zapewnić, że już od pierwszych stron ,,Jeżynowa Zima” wciąga nas, i nie chce wypuścić. 
Bardzo podobało mi się przedstawienie XX-wiecznego Seattle jako miasta podzielonego na dwie strefy : bogaczy oraz biedaków. Sarah Jio odważnie pokazuje nam okropny świat i potworność czyhającą na każdego człowieka. Vera Ray dla swojego synka godna była poświęcić wszystko. Jednak spójrzmy prawdzie w oczy : kto w tamtych (jak i nie tych) czasach interesuje się życiem jakiejś biedaczki?

Nadszedł moment, w którym powinnam wymienić minusy tej książki. Otóż, bywało tak, że bardzo poważne sprawy, takie jak chociażby strata domu, dziecka, zostały potraktowane tak ‘ot’. Zabrakło mi w tych momentach dramaturgii, czegoś, co sprawiłoby, że dana sytuacja poruszyłaby mnie bardziej. Oczywiście nie było tak za każdym razem, jednak zauważalne jest to na początku książki. Kto wie, może to tylko wina tłumacza?
,,Serce nigdy nie zapomina matki." (str. 306)
Jeżynowa zima zabiera nas w piękny i wzruszający świat, w którym zwykli ludzie muszą zmagać się z wieloma trudnymi problemami. To książka opowiadająca o rodzinie i matczynej miłości, która wyciśnie łzy z czytelnika. Gorąco polecam!
Ocena : 8/10
(rewelacyjna)
W y z w a n i a :
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+1,4 cm)

  
(dwie polskie wersje okładkowe + okładka amerykańska)

You Might Also Like

14 komentarze

Prawa autorskie

Całość prezentowanej strony internetowej stanowi własność autorki bloga i jest utworem w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 90, poz. 631). Żadna jej część nie może być rozpowszechniana lub kopiowana w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny lub inny) bez pisemnej zgody autorki.
Materiały zawarte na niniejszym blogu mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.