Ukryta, czyli dziesiąta część Domu Nocy. Książka, na którą
czekałam. Książka, nad którą długo myślałam. Książka, którą kupiłam za 10 zł,
bo, jak to ja, znalazłam tanią aukcję na allegro.
Książka, która mnie zawiodła.
I wcale nie chcę być zimna jak głaz, nawet jeśli dzięki temu miałabym nie cierpieć.
Najwyższa Rada Wampirów poznała wreszcie prawdziwą naturę Neferet, dzięki czemu Zoey i jej przyjaciele nie są już osamotnieni w konfrontacji z rosnącym w siłę złem. Będą jednak potrzebowali wsparcia, bo Neferet nie zamierza poddać się bez walki, a zwarcie szyków okazuje się trudniejsze, niż mogli się spodziewać. Nieodłączne dotąd Bliźniaczki prawie ze sobą nie rozmawiają, a dawny wróg szkoły, Kalona, mimo nieufności wielu osób został mianowany wojownikiem Tanatos. Na domiar złego Zoey traci pewność, czy może ufać swym zmysłom: spojrzawszy przez kamień proroczy na Auroksa, narzędzie w rękach Neferet, zobaczyła coś, czego nie potrafi wyjaśnić samej sobie, a tym bardziej przyjaciołom. Czuje, że zawierzając intuicji, może pokonać zło. Lecz jeśli się pomyli, sprowadzi na Dom Nocy śmiertelne zagrożenie…
Spośród wszystkich części Domu Nocy, moimi faworytami były Przebudzona i Przeznaczona. Biorąc się za Ukrytą liczyłam, że będzie miała podobny poziom do przed chwilą wymienionych. Jakże się myliłam!
Początek książki był okropnie nudny, ciągnął się, i ciągnął... Całość ma zaledwie 320 stron, a czytałam to okropnie długo! Akcja zaczyna się dopiero przy trzech ostatnich rozdziałach. I, jeśli mam być szczera, z całej książki podobały mi się tylko te trzy rozdziały.
Niebo, jak większość nieśmiertelnych, jest przewrotnym draniem, który bierze, co chce, a potem nie interesuje się potomstwem, które po sobie zostawił.
Ktoś mógłby zapytać, dlaczego ja to w ogóle czytam? Odpowiedź brzmi:
Kiedy zaczynałam Dom Nocy, nie znałam się zbytnio na książkach. Chociaż czy teraz się znam? Na pewno nie miałam wtedy zbyt wielu przeczytanych na koncie. Dlatego mi się spodobał. Z czasem jednak odnajdywałam w nim jakieś wady. Teraz, po dość długim okresie odpoczynku od serii, widzę je o wiele wyraźniej. Ale skończę tę serię, skończę, bo jestem już przy dziesiątej! Jak mogłabym odpuścić w takim momencie?
Irytowało mnie zachowanie bohaterów. Non stop kłócili się i... no, mimo wieku, byli na prawdę dziecinni. Oczywiście nie wszyscy: jest kilku, takich jak np. Kalona, których polubiłam.
Kolejną rzeczą, która mnie zasmuciła, było brak związku i ogólnie postaci Rephaima i Stevie Rae. Uwielbiam tych bohaterów, a w tej części było ich, niestety, ale bardzo mało.
Choć miłość pozostaje z nami gdy przechodzimy z tego królestwa do tamtego, nie może istnieć wiecznie bez współczucia, podobnie jak światłość nie może istnieć bez nadziei, a ciemność bez nienawiści.
Ogólnie rzecz biorąc, pozycja ta nie zaskoczyła mnie fabułą, jedyne dostarczyła mi kilka informacji. Przez większą jej część zanudzałam się na śmierć. Gratuluję tym, którzy dotarli aż do Ukrytej, ale jeśli ktoś spytałby się mnie, czy warto ją przeczytać, odpowiedziałabym "nie".
★★★★
W y z w a n i a :
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+2,3 cm)
Pod hasłem (2 w 1 : dobranoc, kropka, brak, bez spacji, 308-348 & 458-498)
10 komentarze
Podziwiam cię za to, że dotarłaś aż do tego tomu tej serii. Ja na pewno nie zamierzam kontynuować mojej przygody z książkami tych autorek.
OdpowiedzUsuńNie dziwię ci się, ja mimo wszystko wciągnęłam się w fabułę.
UsuńJa do Ukrytej nie dotarłam i porzuciłam serię po Przebudzonej, którą wspominałaś. Moim zdaniem Spalona była jeszcze jako taka. Ogólnie Dom Nocy to raczej słaby Cykl, ale jeżeli ktoś wie, że nie powinien się nastawiać na dzieło, to jakoś może przebrnie...
OdpowiedzUsuńŚwietnie ujęte :)
UsuńMoja przygoda z Domem Nocy skończyła się na piątym tomie, nawet nie pamiętam już za bardzo tamtejszej akcji :) Mimo raczej przeciętnego poziomu tych powieści, mam jednak plany skończyć tę serię. Dla własnej satysfakcji ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój avatar :P
Ooo, to życzę powodzenia :) Mam nadzieję, że Ci się uda :*
UsuńA dzięki! Nina zawsze spoko :D
Wady, które wymieniłaś spowodowały, że nie zdecyduję się na lekturę tej pozycji.
OdpowiedzUsuńOch tak, jestem nią strasznie zawiedziona.
UsuńZnam te autorki, ale nie czytałam ich książek. Może sięgnę po ich wspólną, kto wie :)
OdpowiedzUsuńpasion-libros.blogspot.com
Myślę, że jeśli nie będziesz oczekiwała od ich książek zbyt wiele, to z łatwością przez nie przebrniesz :)
Usuń